Początkowo miałem umieścić jedynie wzmiankę o tym filmie, ale po jego obejrzeniu zdecydowałem że ten film zasługuje na więcej i to nie tylko dlatego że seria Kikaider to jedno z mniej znanych dzieł twórcy Kamen Ridera. Jak sprawdza się w praktyce jego współczesna wersja?

Film opowiada o androidzie skonstruowanym przez genialnego inżyniera Nobuhiko Kohmyoji, który po śmierci swojego konstruktora ochrania jego dzieci jako tajemniczy chłopak o imieniu Jiro. A ma przed czym ich chronić w świecie w którym zaawansowana technologia znajduje się na usługach złych organizacji gotowych dosłownie na wszystko.
Seria stanowi zgrabne połączenie klasycznych wątków typowych dla cyberpunku podanych w wersji Light. Jak pytanie o naturę człowieczeństwa i moralność eksperymentów dotyczących tego tematu, oraz świetnego kina akcji. Walki w tym filmie po prostu wymiatają, sięgając bogato po efekty godne Matrixa a i w ogóle film nie oszczędza na budżecie (jak na standardy Japońskiego kina of course), a i zarazem ma sporo scen "klimatycznych" których brak jest zakałą współczesnego kina AAA (wszak za dużo akcji to brak akcji).
Film zdecydowanie godny polecenia każdemu fanowi Tokusatsu, a nawet Azjatyckiego kina jako całości.
Edit:
A i totalnie zapomniałem: Tu jest
trailer, no a poza tym film ten doczeka się wydania w USA z podtytułem "The Ultimate Human Robot".